Pomóżcie, bo już nie mam siły! Idzie po dworzu i ciągle kręci tym językiem dookoła ust. Proszę, tłumaczę, grożę, smaruje usta wazeliną - NIC. Tak samo z obgryzaniem paznokci. Nie jest to odruch nerwowy, raczej jak ma wolną chwilę.
ogromną skłonność do dłubania w nosie i co chwila odruchowo wyciągał palec, aby podłubać nim w dziurkach obrabianych przez tokarzy. - 32 - W następnych halach fabrycznych wyrabiane były dziury i dziurki większych rozmiarów, a więc dziury na łokciach, dziury w moście, a nawet dziury w niebie. Te ostatnie były szczególnie duże i
Zazwyczaj dłubiemy w nosie, ponieważ jesteśmy znudzeni lub zdenerwowani, mamy alergię albo po prostu weszło nam to w nawyk. Wstyd się przyznać, ale większość z nas wykonuje tę czynność dość regularnie. Na szczęście przeważająca część społeczeństwa doskonale wie, kojarzy się to z brakiem kultury, więc na co dzień raczej nie oglądamy ludzi dłubiących w nosie w
Dziecko może gryźć również by zwrócić na siebie uwagę dorosłych i rówieśników. W tym przypadku bardzo istotne jest, by wytłumaczyć mu, że takie zachowanie jest złe i sprawia innym ból. Stanowczo powiedz dziecku, że nigdy nie powinno tak robić. Naucz je, że powinno porozumiewać się używając słów i nie raniąc innych.
Przez pierwsze trzy lata ssanie przez dziecko kciuka nie wymaga z naszej strony drastycznych działań. Zazwyczaj nawyk ten sam zanika z czasem, dlatego nie jest zawsze konieczna nasza interwencja. Niepokoić może sytuacja, gdy dziecko ssie kciuk po ukończeniu 6 roku życia. Częste wkładanie palca do buzi może być przyczyną problemów
Wartościowy tekst w dzisiejszych czasach. Super, że się Wam udało 🙂 tak jak piszczecie, rodzic zdecydowanie musi zacząć od siebie. Kiedyś przeczytałam, że jeśli w rozmowach z dzieckiem nie uważamy, spoglądamy to na telefon, to na telewizor, nie jesteśmy uważanymi rodzicami, wobec czego wychowamy nieuważne dziecko.
0OY6m13. Małe dzieci, podobnie jak nie lubią obcinania włosów, tak też niechętnie dają sobie obciąć paznokcie. To drugie jest bardziej kłopotliwe, ponieważ do fryzjera chodzimy raz na kilka miesięcy, natomiast paznokcie trzeba obcinać raz w tygodniu. Więc jak poradzić sobie z maluchem, który sobie tego nie życzy? Jednym z rozwiązań, które szczególnie sprawdza się w przypadku malutkich dzieci, jest obcinanie paznokci wtedy, kiedy maluch śpi. Jednak nie można robić tego w nieskończoność i w końcu trzeba uświadomić malucha, że paznokcie rosną i trzeba je regularnie obcinać. Wtedy najlepiej jest zacząć od mówienia i przygotowywania dziecka na to, że wieczorem obetniemy paznokcie. Dobrze byłoby, abyśmy zrobili to w formie zabawy, czyli np. zaczęli od moczenia paznokci w wodzie z dużą ilością piany. Następnie powiedzmy maluchowi, że najpierw my sobie obetniemy paznokcie, a później zrobimy to jemu. Podczas obcinania musimy tłumaczyć dziecku, że nas to w ogóle nie boli i ono również niczego nie będzie odczuwało. A jeśli maluch boi się nożyczek lub ma z nimi złe wspomnienia, to możemy użyć obcinaczek.
Zamieszczone przez miłkawdłubania w nosie??? Nie chce chusteczki, jak proszę zeby wydmuchał ucieka, jeśli spróbuje to go zatyka. Smarować czymś paluszki? Nie… ma już prawie 4latka, wytrze je i swoje zrobi… Tyle próśb tłumaczenia i NICZmartwiona. Oduczyć chyba się nie da……znam dorosłych co jak im coś przeszkadza to muszą wydłubać hmmm 😉 Jasiek jak dłubie, a ostatnio dłubie więcej bo katar się przy jego alergii czepia często, to go wysyłam do łazienki, albo daję chusteczkę, albo wysyłam w odosobnione miejsce i tłumaczę, żeby nie dlubał w nosie przy ludziach 😉 Przepraszam, ale podobnie mam z “gazami” Nigdy nie mówię, że nie wolno tego robić (bo przecież może to się skończyć bólem brzucha) tylko tłumaczę, że to nie ładnie i wysyłam do łazienki! Są pewne rzeczy, których zabranianie nic nie da, ale trzeba wytłumaczyć co, gdzie i kiedy jest ok, a kiedy nie.
Porady naszych EkspertówWitam, Moja córeczka jest wspaniała - wesoła, śliczna i energiczna. Od wczesnego niemowlęctwa towarzyszy jej wkładanie palców do buzi i przedmiotów i dłubanie w nosie (oraz zjadanie tego, co wydłubie). Tłumaczenie, prośby, konsekwentne działanie, mówienie prosto w oczy, że to jest złe, że boli później gardło, skutkowało na krótko. Pani w przedszkolu komentowała, że córka powinna już z tego wyrosnąć i że jest to zachowanie nieodpowiednie dla 5-latki. Teraz zaczynamy "zerówkę" i jeszcze zdarza się mojej Małej dłubać palcem lub trzymać go w buzi i obawiam się, że w nowym środowisku spotka się z wyśmianiem i uwagami. Widzę, że córka w ten sposób okazuje emocje np.: przy oglądaniu bajek, kiedy ją coś nudzi i wtedy czasem podawałam jej coś małego do zabawy, do ściskania, ale słabo działało. Co robić, jak tłumaczyć, jak postępować, bo nam z mężem brakuje już pomysłów. Jagoda Dzień dobry, Takie zachowania zdarzają się wielu dzieciom. Jedne się z nimi bardziej obnoszą, inne nie, ale to jest zupełnie typowe dla wieku. Dla pięciolatków fizyczność człowieka w ogóle jest fascynująca, bardzo interesują się budową ludzkiego ciała i czynnościami fizjologicznymi, a także uwielbiają o tym rozmawiać. Proszę nie przywiązywać nadmiernej wagi do komentarza pani w przedszkolu, który odnosi się bardziej do normy kulturowej, dorosłego powinnościowego myślenia o dzieciach. Ale dzieci takie nie są, są spontaniczne i eksplorują świat takimi sposobami, jakie je ciekawią. Zdaje się, że dłubanie w nosie stało się dla Małej niemalże nawykiem, dlatego jeśli ciągle Państwo będziecie jej na to zwracać uwagę, wbrew pozorom problem wcale nie minie. Tłumaczenie, przekonywanie i podawanie racjonalnych argumentów w ogóle jest mało skuteczne u kilkulatków. Mała z tym skończy, kiedy podejmie taką decyzję. A to tego potrzeba potężnej motywacji, większej niż ryzyko bólu gardła, który jak się już pewnie nieraz przekonała, wcale nie przyszedł i nie jest dla niej żadną argumentacją. Argumentem może być np. to, że mama i tata ustalają z nią, że mają już dosyć dłubania w nosie, to brzydko wygląda i od tego się choruje, tak uważają dorośli, więc jeśli Mała chce (tu podajemy ważne marzenie) musi przestać. Żeby to się udało, warto stopniować trudności i np. na początek umówić się, że nie może dłubać w nosie przez cały jeden dzień od rana do nocy i za to będzie jakaś tam ustalona nagroda (nagroda w jej ocenie), jak to się uda, to czas pracy na następną nagrodę wydłużamy do 2 dni itd. Może być też tak, że oduczą ją dopiero drwiny innych ważnych dla niej dzieci. Wiem, że ta perspektywa nie jest przyjemna wizją dla Państwa, ale tak po prostu czasem się zdarza, że poczucie upokorzenia ze strony obcych, jest taką motywacją i nie będą Państwo mieli na to wpływu, bo dzieje się to w spontanicznej sytuacji w środowisku dzieci. Sami jednak oczywiście nigdy rodzice po taka metodę sięgać nie powinni. Mam nadzieję, że uda się ją Państwu oduczyć pozytywnymi metodami wcześniej. Serdecznie pozdrawiam Agnieszka Sokołowska Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Bekanie, puszczanie bąków i dłubanie w nosie może być niezłą zabawą dla dziecka. Jak się zachować, gdy dziecko urządza konkurs bekania, śmieje się z odgłosów, które wydobywają się z jego pupy lub godzinami dłubie w nosie? Autor zdjęcia/źródło: Nadchodzi czas, gdy większość dzieci czerpie przyjemność, a niekiedy ogromną zabawę, z wydawanych przez siebie odgłosów. Im dziwniejsze tym lepiej. Do tego dochodzi bekanie i puszczanie bąków. Im głośniejsze, im bardziej „aromatyczne” – tym lepiej. Warto również wspomnieć o innej czynności, które z biegiem lat dzieci poznają i opanowują – mowa tu o dłubaniu w nosie. Jak się zachować? Jak przetrwać ten okres testów młodego człowieka? I przede wszystkim, jak wychować dziecko, aby potrafiło zachować się w towarzystwie? Król bekania Bekanie wymaga ćwiczeń, ale jeżeli młody człowiek opanuje tę czynność, potrafi ją wykonywać w nieskończoność. Niektóre dzieci organizują również zawody w bekaniu – kto beknie najgłośniej, ten wygrywa miano króla bekania. Z początku niegroźne bekanie, z którego być może nawet my, rodzice, się śmiejemy, może wymknąć się spod kontroli. To, co bowiem może się wydawać zabawne w domu, w restauracji, u znajomych lub na innej uroczystości – takie śmieszne już nie jest. Zanim więc rozbudzimy w dziecku poczucie, że bekanie jest w porządku, że jest zabawne i ciekawe – wytłumacz, że nie jest to dobre zachowanie. Oczywiście może się zdarzyć, że dziecku odbije się niechcący – nawet w towarzystwie, ale wówczas za każdym razem powinno powiedzieć „Przepraszam”. Pamiętajmy bowiem, że nie wychowujemy dziecka tylko dla siebie i nie przebywa ono tylko i wyłącznie w domu. Z czasem zacznie chodzić do szkoły, odwiedzać przyjaciół, wyjeżdżać na obozy itp. Odgłos zapachowy Puszczanie bąków, tak samo jak bekanie, może być dla dziecka zabawne. Z początku może być zaskoczone, co zrobiło. Trudno jednak czasem się powstrzymać i zapachowy odgłos, prędzej czy później, mu się przydarzy. Ważne, aby się z tego nie śmiać, nie wyśmiewać dziecka, nie wytykać palcami i nie krzyczeć – jakby nie wiadomo co się zdarzyło. Dziecko powinno wiedzieć, aby za puszczenie bąka przeprosić. Można również tłumaczyć, aby „te sprawy” robić w łazience. I tyle. Inaczej rzecz się ma, gdy dziecko puści bąka w szkole, u kolegi, na przyjęciu. Wówczas może nie być mu do śmiechu, a zwyczajnie w świecie wstyd. Warto wówczas nauczyć dziecko, że wystarczy tak samo powiedzieć „przepraszam” i zapomnieć o całej sytuacji. Nie warto również zwracać uwagi na teksty kolegów i się nimi przejmować. Zdarzyło się – trudno, czas płynie dalej. Taka sytuacja, gdy dziecku jest wstyd, źle się z tym czuje, a czasami nie przyznaje się, że to ono zrobiło, również uczy. Dzięki temu młody człowiek nie naśmiewa się z kompromitujących wpadek innych. Jak oduczyć dłubania w nosie? Nos służy do oddychania, gdy zbierze się w nim za dużo brudów – zatyka się. Dzieci nie szukają chusteczek do nosa. Pierwszym „narzędziem” do wyciągania tego, co przeszkadza są… paluszki. Niektóre dzieci – wbrew temu, jak może to się wydać niesmaczne – niekiedy nawet zjadają to, co wyciągną… Jak reagować w takiej sytuacji? Tak samo jak w powyższych przypadkach – nie wyśmiewamy, nie pochwalamy, nie krzyczymy. Możemy o tym porozmawiać, wytłumaczyć, że tak się nie robi, że brzydko to wygląda, albo… zaproponować w zamian coś atrakcyjniejszego. Nudne tłumaczenie może nie przynieść upragnionych skutków, bo dziecko może uważać dłubanie w nosie za coś fajnego. Zamiast nerwów i stresu lub zbierania się na mdłości… wręczmy dziecku chusteczkę do nosa i zaproponujmy zabawę. Chusteczka higieniczna to skrzynia na robaki i trzeba je wszystkie wyciągnąć. Później wrzucamy skrzynię do morza – w tej roli sedes lub kosz. Jest to sposób na czyszczenie nosa bez stresu i nerwów. Z pewnością jest to lepsze rozwiązanie, niż czyszczenie na siłę lub gniewanie się czy krzyk.
Można próbować różnych sposobów, aby zniechęcić dziecko do dłubania w nosie, jednakże najpierw warto zbadać przyczynę takiego zachowania. Dzieci mogą dłubać w nosie z różnych powodów, np. z ciekawości, nudy, stresu, bądź tylko dlatego, że się do tego przyzwyczaiły i nawyk jest zbyt silny, by go pokonać. Zdarza się jednak, iż dziecko które nadmiernie wkłada paluszki do nosa, choruje na alergię. Wówczas jego zachowanie jest zrozumiałe, ma ciągłe uczucie ciała obcego w nosku, dlatego cały czas próbuje się go pozbyć przy pomocy palców. W takiej sytuacji należy skontaktować się z lekarzem rodzinnym lub alergologiem. Leczenie poprawi samopoczucie dziecka i sprawi, iż problem dłubania w nosie przestanie istnieć. Jednakże częściej dzieci dłubią w nosie, bo po prostu lubią, sprawia im to przyjemność. I tu jest pies pogrzebany, gdyż takie dziecko bardzo trudno odwieźć od tego przyzwyczajenia. Na pewno nie można reagować złością i krzykiem, cały czas napinać malucha, aby wyciągnął palce z nosa, bo takie zachowanie może sprawić, iż czynność ta stanie się dla niego jeszcze bardziej atrakcyjniejsza. Należy tłumaczyć i rozmawiać zachowując spokój i czułość, a jeżeli to nie pomoże, starać się zajmować dziecko innymi czynnościami. Przykładowo, gdy widzimy, że dziecko sięga palcami w stronę nosa warto zająć mu rączki inną zabawką bądź ciekawszym zajęciem, malowaniem, lepieniem z plasteliny itp. Jeżeli nadmierne dłubanie będzie prowadziło do uszkodzeń noska, należy powołać się w tłumaczeniu na ból bądź krew, które występują przez dłubanie w nosie. Można też zabrać dziecko do lekarza, by od niego usłyszało potwierdzenie słów rodzica. To powinno pomóc, jeżeli nie odniesie pożądanego efektu nie pozostaje nam nic innego, jak poczekać aż nawyk minie wraz z wiekiem. Dłubanie w nosie przez dziecko jest bolączką niejednego rodzica. Warto próbować zajmować dziecko, urozmaicać mu czas oraz formę zabaw, by nuda nie przypominała mu o „fascynującym” inne pomysły na oduczenie dziecka tego brzydkiego nawyku? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
jak oduczyć dziecko dłubania w nosie