Jedynym sposobem, w jaki wiedzą, jest wybranie opcji „Chcę zachować ikonę" podczas instalowania aplikacji. Jeśli ta opcja nie jest zaznaczona, nic nie jest wyświetlane, aby powiadomić użytkownika. Po zakończeniu instalacji ikona CellSpy automatycznie się ukryje i nie będzie można jej znaleźć.
Dzisiaj przyszedł czas na dzieło zgoła inne od wszystkich wcześniejszych - książka o charakterze (popularno-)naukowym, jedno z najbardziej jutubowych dzieł w
Większość ludzi bez trudu przystosowuje się do nieustannego otrzymywania bodźców z różnych zmysłów, co stanowi podstawę procesu integracji sensorycznej. By zrozumieć złożony proces integracji, warto przyjrzeć się, jak działają poszczególne zmysły, zarówno te, dzięki którym odbieramy informacje z otoczenia, czyli zmysły
Włam się do mózgu – Idea. Radek Kotarski szczegółowo opisał aż 13 metod skutecznej nauki. Każdej metodzie towarzyszą liczne przykłady i badania potwierdzające jej efekty. Dodatkowo sporo miejsca jest przeznaczone historycznej analizie sposobów zdobywania wiedzy. Dzięki tej książce dowiesz się nie tylko jak się uczyć, ale
Baldur’s Gate 3: Uwolnij Orfeusza albo pozwól mu umrzeć Gdy już zdobędziesz młot, możesz wrócić do innego wymiaru i teraz musisz podjąć decyzję. Jeśli chcesz ocalić Orfeusza, musisz stawić czoła swojemu opiekunowi. Spowoduje to przełączenie na stronę Starszego Mózgu, ponieważ nie może on już opierać się wpływom
Tym razem padło na książkę Radka Kotarskiego „Włam się do mózgu”, która ma porządkować wiedzę z zakresu uczenia się. Zanim jednak o samej książce, dwa słowa o kontekście, czyli do czego potrzebna nam książka o uczeniu się, skoro większość z nas spędziła swoje młode lata w podstawówce, gimnazjum (to się ne vrati
9TY38Np. Śledź mnie na fejsbukuPodziel się z innymi! Recenzja książki Radka Kotarskiego pt. “Włam się do mózgu” Człowiek uczy się przez całe życie. Najpierw uczymy się w domu na swój dziecięcy sposób, później jest etap szkolny, następnie ewentualne studia, a potem dorosłość – wtedy dopiero człowiek widzi ile warta jest jego edukacja i ile jeszcze musi się nauczyć. Ale czy ktoś pokazał nam w jaki sposób się efektywnie uczyć? Czy uczyliśmy się jak się uczyć? Przed Wami recenzja “Włam się do mózgu”! O czym ta książka jest? Jestem po lekturze niezwykle interesującej książki Radka Kotarskiego. O czym ona jest? A no właśnie o tym jak się uczyć! Jest to swego rodzaju poradnik zawierający opisy wielu metod efektywnego uczenia się. Autor nie tylko prześledził masę artykułów naukowych i książek, zapoznał się z dziesiątkami (jak nie z setkami) przeróżnych badań związanych z kwestią nauczania, ale postanowił sam na sobie sprawdzić wszystkie metody. Z jakim skutkiem? W pół roku opanował język szwedzki na poziomie umożliwiającym sprawne komunikowanie się i zdanie prestiżowego egzaminu. Dodatkowo został certyfikowanym sędzią piwnym oraz profesjonalnym corvesario (ekspert w zakresie degustacji piw). Całą wiedzę i umiejętności opanował właśnie dzięki stosowanym metodom. Przez to był pewny, że są skuteczne i mógł z czystym sercem zamieścić je w swoim dziele. Ale czy ta książka naprawdę jest dobra? Już przedstawiam swoją opinię 🙂 Oceniam po okładce 🙂 Książkę można kupić wyłącznie na stronie Jej koszt to 49,90 zł, jednak dokonując jej zakupu na nasze moralne konto wpada dobry uczynek. Każdy zakupiony egzemplarz to bowiem 1 posiłek ufundowany w ramach programu Pajacyk. Książka jest oprawiona w dosyć solidną twardą oprawę. Zawiera wiele ciekawych i/lub zabawnych zdjęć oraz kolorowych wykresów, dzięki którym nie zamienia się w toporne, opasłe, naukowe tomisko. Czcionka i formatowanie są odpowiednio dobrane, żeby nie męczyć wzroku czytelnika. Fizycznie jest zatem z książką bardzo dobrze. A co z jej treścią? Już na wstępie autor negatywnie wypowiada się o obecnym systemie edukacji. Jego obserwacje pokrywają się z moimi szkolnymi doświadczeniami. Również jak Kotarski myślę, że należy to poprawić. W szkołach uczy się przestarzałymi metodami, na wzór modelu pruskiego (lecz pewnie są chlubne wyjątki). Uczniom wpycha się wiedzę, realizuje programy nauczania, ale przynosi to mierne efekty. Sam po tylu latach edukacji czuję się… niewyedukowany. Dlatego w późniejszym etapie życia trzeba sporo nadrabiać. A między innymi ta książka ma to ułatwić. Radek Kotarski wymienia jakie mogą być przyczyny naszej małej zdolności do przyswajania wiedzy. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, dlaczego nauka bardziej kojarzy się nam z torturą niż zaspokajaniem ciekawości i własnym rozwojem. Co prawda autor nie robi tu długich naukowych wywodów na temat w jaki sposób nasz mózg koduje informacje, jakie reakcje w nim zachodzą itp. Nie skupia się też zbytnio na psychologii – nie wchodzi zbyt głęboko w opisywanie wpływu nastawienia i motywacji na skuteczność uczenia. Jednak nie ignoruje całkowicie tych zagadnień. Po prostu ogólnie o nie zahacza, natomiast ich nie drąży. Zdecydowanie bardziej skupia się na przedstawieniu odpowiednich narzędzi, które mogą pomóc w uczeniu się. Techniki uczenia się W książce zaprezentowanych zostało paręnaście różnych metod skutecznego uczenia się. Są to swoiste wytrychy, za pomocą których możemy włamać się do swojego mózgu i podejść go od odpowiedniej strony. Przeważająca część technik była dla mnie nowością, o innych co nieco słyszałem wcześniej. Niektórych metod (może w nieco zmodyfikowanej formie) używałem już wcześniej, nie zdając sobie za bardzo z tego sprawy. Zatem możemy przeczytać tu o rzeczach, które są dla wielu wręcz oczywiste, jednak nie brakuje też rozprawienia się z pewnymi błędnymi mitami. (Ja na przykład dowiedziałem się, że sposób w jaki robiłem notatki na studiach był kompletnie nieefektywny). Radek Kotarski jednak nie ogranicza się do samego przedstawienia danej techniki. Przedstawia także badania naukowe, które potwierdzają jej skuteczność, a także komentuje jak jemu się z niej korzystało. Nie brakuje też jego propozycji w jakich sytuacjach można stosować konkretną metodę. Po pierwszych rozdziałach miałem momentami wrażenie, że te metody u mnie nie zadziałają, albo że ciężko mi je będzie stosować. Jednak z kolejnymi rozdziałami to uczucie mijało. Gdy się bowiem pozna większą ilość tych “wytrychów”, wtedy zaczynają się małe czary. Okazuje się bowiem, że techniki te można ze sobą łączyć i je mieszać. Każdą można odpowiednio dostosować do siebie oraz do tego czego chcemy się nauczyć. Liczne ciekawostki i humor Radek Kotarski nie byłby sobą, gdyby nie umieścił w swym dziele kilku ciekawostek z najróżniejszych dziedzin. Jak na prawdziwego polimata przystało (oraz twórcę kanału Polimaty na youtubie) chciał zaciekawić czytelnika różnymi informacjami. Upchnął je jednak tak umiejętnie, że nie odciąga to uwagi od głównego tematu, a tylko ubarwia treść. Dodatkowo wielokrotnie przy czytaniu na mojej twarzy gościł wyraz rozbawienia, po natknięciu się na kuriozalne i bardzo zabawne porównania. Ogólnie muszę pochwalić Pana Kotarskiego za bardzo lekki styl pisania, dzięki czemu książkę czyta się łatwo i całkiem przyjemnie! Na końcu każdego rozdziału z opisem konkretnej metody znajduje się krótkie podsumowanie, w postaci kilku kluczowych punktów. Dzięki temu można szybko przypomnieć sobie na czym polega dana metoda i w jaki sposób można ją zastosować w swoim życiu bez konieczności czytania całego rozdziału. Dla mnie mogłoby być jednak więcej praktycznych możliwości wykorzystywania określonych metod. Więcej przykładów gdzie można daną technikę stosować i w jaki sposób ją dopasować do siebie. Zabrakło mi też dokładnego opisu jak przebiegał proces nauki języka szwedzkiego przez autora. Miałem nadzieję, że będę mógł się dokładnie wzorować na Panu Kotarskim i doszkolić się w moim angielskim, a być może przyswoić następny z języków obcych. Czy to działa? Kotarski przy każdej metodzie opisuje przebieg i wyniki badań jakie robiono na różnych grupach ludzi. Liczby nie kłamią. Stosując określone techniki badani zapamiętywali więcej i na dłużej. Dodatkowo autor pisze o własnych doświadczeniach z posługiwania się daną metodą. Sam zresztą zaznacza, że jeśli jakiś sposób nauki by nie działał, nie opisywałby go w swej książce. Sam zresztą sprawdziłem metodę tancerki, majstersztyku, testu zderzeniowego oraz nauczyciela, przygotowując się do zaliczeń i egzaminów sesji na studiach. Efekt – wszystko siadło w pierwszym terminie, a na naukę poświęciłem o wiele mniej czasu niż przy poprzednich “sądach ostatecznych”. Naprawdę żałuję, że ta książka nie powstała parę lat wcześniej, zanim poszedłem na studia. Może dzięki poznanym technikom nie zraziłbym się tak bardzo do studiowania, tylko dał się porwać w wir nauki? Większość i tak zależy od Ciebie! Jeśli jednak myślisz, że po przeczytaniu tej książki zaczniesz chłonąć wiedzę jak sucha gąbka wodę, czyli bardzo szybko i w bardzo dużej ilości, to muszę Cię zmartwić. To tak do końca nie działa. Będziesz musiał trochę popracować nad sobą, zmienić niektóre nawyki związane z uczeniem się, być może poprawić swoją systematyczność czy też lepiej planować swoje sesje nauki. Jednak metod do wyboru jest naprawdę sporo, więc na pewno poznasz takie, które najbardziej będą do Ciebie pasować. Czasami wystarczy mała zmiana, nabycie drobnego nawyku, by proces nauki zaczął stawać się przyjemniejszy, zamiast sprawiać ból i wywoływać rozdrażnienie. Najlepiej więc samemu przeczytać książkę i eksperymentować na sobie! Ja już wiem, że to się naprawdę opłaca Radek Kotarski odwalił naprawdę kawał dobrej roboty tworząc tę świetną książkę. Takiego poradnika uczenia się brakowało według mnie na rynku. Bardzo cieszę się, że to dzieło mogło trafić w moje ręce i że dzięki niemu nauka stanie się dla mnie łatwiejsza. Moja ocena: 9/10. Śledź mnie na fejsbukuPodziel się z innymi!
The Śpi Jest to jedno z tych zjawisk fizjologicznych, które fascynują naukowców, dla których wciąż pozostaje wiele tajemnic do rozwiązania. Jest to przypadek, w którym nie przestrzegamy już niektórych punktów, które uważamy za niezbędne świadomośćale jednocześnie widzimy coś podobnego. Złożona sztuka obserwacji mózgu Aby lepiej zrozumieć, co dzieje się w naszych ciałach, gdy śnimy, naukowcy kontynuują badanie różnych szczegółów tego procesu. W tym kontekście prace wykonane przez izraelskich badaczy i opublikowane w najbardziej prestiżowych mediach naukowych naturalna neuronauka Znalazł inną cechę tej złożonej rzeczywistości, którą nazywamy świadomością Wyłącza się podczas snu. Sprowadza się do umiejętności przetwarzania dźwięku i określania jego źródła. Oczywiste jest, że nie jest łatwo szczegółowo zaobserwować, co dzieje się w mózgu ludzi, ani podczas czuwania, ani podczas snu. Rejestracja niektórych form aktywności tego narządu wymaga całkowicie inwazyjnych zabiegów obrazowania, takich jak wszczepienie elektrod. Ten zespół naukowców zdecydował jednak: Skorzystaj z innych badań Wykonywane u pacjentów z padaczką, elektrody zostały już wszczepione do mózgu tych osób w celu zebrania danych na temat ich aktywności mózgu do celów diagnostycznych i terapeutycznych. Tak więc pacjenci ci zgłosili się na ochotnika do udziału w eksperymencie mającym na celu zmierzenie tej aktywności pod wpływem bodźców dźwiękowych podczas snu i porównanie jej z tym, co miało miejsce podczas czuwania. W związku z tym podejście pozwoliło autorom zaobserwować Różnice w aktywności kory mózgowej Kiedy ludzie są w różnych fazach snu lub czuwania. W ten sposób przez osiem lat naukowcy odtwarzali dźwięki pacjentom przez głośniki umieszczone w pobliżu łóżka, aby zebrać dźwięki Łącznie dane z 700 neuronów (około 50 na pacjenta). znak świadomości Stosując tę metodologię, zauważają, że wbrew temu, co wcześniej sądzono, mózg nie przestaje postrzegać dźwięków podczas snu (i nie zmniejsza swojej percepcji), ale sygnały słuchowe nadal wywołują reakcje Do poziomu tych znalezionych w czujności. Różnica polega raczej na charakterze tych odpowiedzi. To, co prowadzi autorów do wniosku, że ta podstawowa różnica istnieje, polega na tym, że reakcja mózgu na dźwięki podczas snu, choć podobna pod względem intensywności do tej zarejestrowanej u pacjenta na jawie, była inna pod jednym ważnym aspektem: fale alfa beta (fale od 10 do 30 Hz), co wskazuje na analizę, która pozwala mózgowi rozpoznać dźwięki, określić ich źródło i określić, które z nich są właściwe. W związku z tym twierdzą, że podczas snu, choć z pewnością mózg Wydaje się, że rozumie dźwiękite procesy, które pozwalają nam się nimi zająć, zidentyfikować i rozróżnić, są dezaktywowane. Oczywiście te badania zwiększają nasze niepełne zrozumienie tego, co dzieje się w mózgu podczas snu. Jednak implikacje idą dalej: naukowcy sugerują na przykład, że zauważając jakościową różnicę między świadomą i nieświadomą aktywnością mózgu, metoda ta może być wykorzystana do Dowiedz się, kiedy dana osoba jest naprawdę świadomana przykład w stanach takich jak ciężka demencja, sedacja lub śpiączka. Bibliografia Hayat H, Marmelshtein A, Krom AJ i in. Zmniejszone sygnały sprzężenia zwrotnego neuronów pomimo silnych odpowiedzi słuchowych neuronów gamma podczas ludzkiego snu.. Nat Neurosci 25, 935-943 (2022). „Irytująco skromny muzykoholik. Rozwiązujący problemy. Czytelnik. Hardcore pisarz. Ewangelista alkoholu”. Continue Reading
Ogłaszamy! Co? Okazję, która sprawi, że dosłownie zapiejesz (oczywiście nie podejrzewamy, że masz coś wspólnego z kogutami. Wiesz… metafora taka 😉) z zachwytu. Darmowa dostawa i ebook gratis do 29 listopada 2021 przy zakupie naszego bestsellerowego tytułu. Dlaczego? Bo od 30 listopada 2021 roku cena „Włam się do mózgu” wzrośnie. Nie czekaj – poznaj skuteczne wytrychy, dzięki którym na zawsze rozstaniesz się ze słynnym 3 x „Z”. Zakuj, zdaj, zapomnij. Zapomnij, ale o zakuwaniu, po którym w Twojej głowie pozostanie pustka (no i może jeszcze poczucie zmarnowanego czasu…). Z książką Radka Kotarskiego nie tylko zdasz każdy egzamin, ale także prześcigniesz wszystkich w firmie, zapamiętując wiedzę z kursów, szkoleń czy konferencji. Jak to możliwe? Udowadniamy, że do nauki nie potrzeba wrodzonego talentu, ale dobrej metody. A dobra metoda to nie metoda popularna, ale doświadczalnie sprawdzona. Dlatego spraw prezent sobie lub swoim bliskim i dołącz do grona ponad 181 000 osób, którym udało się WŁAMAĆ do swojego MÓZGU. Nawet najbardziej opornego!
Chciałem przedstawić Wam książkę autorstwa Radka Kotarskiego, z jaką miałem przyjemność zapoznać się w ostatnim czasie. Książka ta jest o tyle wyjątkowa, że stanowi przystępne podsumowanie wielu badań i osiągnięć nauki, starając się odpowiedzieć na powszechnie zadawane przez uczniów pytanie "Jak się uczyć?". Czy autorowi udało się odpowiedzieć na to kluczowe pytanie? Zaraz się przekonamy! Co nieco o autorze Zanim przedstawię Wam samą książkę i moją opinię na jej temat, przybliżę Wam również osobę samego autora. Radek Kotarski jest twórcą kanału "Polimaty" na YouTube. Porusza on tam wiele ciekawych zagadnień obejmujących różnorakie dziedziny wiedzy i obala mity, przy czym czyni to w sposób wyjątkowo interesujący i rzetelny. Jest on także reżyserem i prowadzącym emitowanego przez TVP programu "Podróże z historią". Pracy nad poznaniem osiągnięć psychologii kognitywnej i przełożeniem ich następnie na przyswajalny dla każdego język poświęcił ponad 2 lata. W tym czasie współpracował z jedną z czołowych placówek badawczych w dziedzinie psychologii uczenia się - Katedrą Psychologii Kognitywnej na Uniwersytecie Stanowym w Kent. Dlaczego akurat ta książka? Książkę zamówiłem praktycznie gdy tylko się pojawiła (we wrześniu br.). Dlaczego? Przede wszystkim miałem dobrą opinię o samym autorze, którą wyrobiłem sobie śledząc jego kanał na YouTube. Bardzo cenię sobie rzetelne podejście do merytorycznego przygotowania prezentowanych materiałów. W wypadku tej książki również się nie zawiodłem. Stanowi ona podsumowanie wiedzy zawartej w setkach artykułów naukowych i opracowaniach, których spis można znaleźć na 17 stronach (!) bibliografii zamieszczonej na końcu opracowania. Dodatkowo w tekście zamieszczone zostały odwołania do konkretnych autorów i publikacji dotyczących omawianego w danym momencie zagadnienia. Kolejnym powodem była tematyka książki. Prowadząc stronę biologhelp stosunkowo często zdarza mi się odpowiadać na pytania związane ze skutecznym przygotowywaniem się do olimpiad czy matury z biologii. Sam też jako lekarz muszę nieustannie się dokształcać. Zarówno moje doświadczenie jak i artykuły naukowe z jakimi już wcześniej miałem okazję się zapoznać utwierdziły mnie w przekonaniu, że są sposoby nauki mniej i bardziej skuteczne, przy czym najczęściej korzystamy z tych najmniej skutecznych. Książka podsumowująca dotychczasowe zdobycze nauki w celu przybliżenia które z technik są na prawdę wartościowe była właśnie tym co mogło wzbogacić mój warsztat i tak właśnie się stało. Ostateczną zachętą do kupna książki był jednak film samego autora, który zamieszczam poniżej. Nie dość, że skuteczność zasad i technik nauki opisywanych w książce została już przebadana i potwierdzona doświadczalnie to sam autor postanowił sprawdzić je w praktyce na sobie. Na filmie wyjaśnia, iż podjął on wyzwanie nauczenia się wylosowanego języka obcego w przeciągu... pół roku. Co więcej po wyznaczonym okresie zdał z całkiem dobrym wynikiem egzamin i otrzymał certyfikat, którego skan zamieścił zresztą także w treści książki. Nie będę się w tym miejscu rozwodził nad szczegółami, bo te znajdziecie w filmiku. Więc jak włamać się do mózgu? Autor nie od razu odpowiada na to pytanie. W pierwszych rozdziałach stara się on uświadomić czytelnikowi czym jest nauka, po co w ogóle się uczyć i po co nam wiedza na temat tego jak się uczyć. Dzięki tym z pozoru banalnym rozważaniom dochodzimy do wniosku, że tak na prawdę nikt do tej pory nie pokazał nam jak skutecznie się uczyć, a nasze próby nauczenia się czegoś są jak chodzenie po omacku. W dalszej części autor próbuje dociec co (lub kto) stoi za takim stanem rzeczy. Pod lupę bierze system szkolnictwa wraz z jego historią. Bez obaw, czyni to w sposób na tyle ciekawy i przyswajalny, że choć nie jestem fanem historii, zapamiętanej z okresu szkolnego jako zbiór dat i nazwisk, rozdział ten pochłonąłem z niemałym zainteresowaniem. Dopiero po tym, dla niektórych być może nieco przydługim (64 str.) wstępie, przechodzimy do tego co najbardziej interesuje nas w tym opracowaniu, a więc do metod nauki. Ta część książki podzielona została na 15 rozdziałów, z których każdy zawiera opis jednej techniki bądź wskazówki dotyczącej sposobu nauki. Sam autor porównuje je do wytrychów, z których można zamiennie korzystać w zależności od potrzeb, z czym wiąże się również tytuł tej pozycji. Każda z technik otrzymała swoją nazwę, odbiegającą co prawda od ich naukowego odpowiednika, ale za to czyniącą je bardziej strawnymi dla przeciętnego śmiertelnika. Sami oceńcie, czyż "metoda terminatora" nie brzmi lepiej niż "paradygmat zadania odtwarzanego przez podmiot"? Genezy tych wymyślnych nazw autor w interesujący sposób wyjaśnia, przytaczając różne historie czy postaci związane z daną techniką. Pozwala to lepiej zrozumieć o co w niej chodzi oraz ułatwia zapamiętanie opisanych wytrychów, aby zawsze były pod ręką. Warto zauważyć, że w przeważającej większości nie są to opisy sztuczek mnemotechnicznych, a raczej metod które często są już nam znane, ale niedoceniane lub źle wykorzystywane. Znajdziemy tam także wskazówki co można zmienić w sposobie przerabiania materiału czy organizacji powtórek, aby nauka była efektywniejsza i co więcej przyjemniejsza. Nie są to też porady wymyślone przez samego autora. Wszystkie znane są już od dawna, jednak jako że nikt nie uczy nas (również samych nauczycieli) jak się uczyć, nie miały one szansy na rozpowszechnienie i docenienie. Spis treści zawierający tytuły technik oraz fragmenty rozdziałów znajdziecie na stronie wydawnictwa Altenberg. Czy ta książka rzeczywiście pomoże w nauce? To chyba podstawowe pytanie. Autorowi książki niewątpliwie używanie dodatkowych wytrychów pomogło w nauczeniu się języka, ale czy i mi to coś da? I czy wdrożenie tych technik nie wymaga zbyt wiele wysiłku? Moim zdaniem opisane w książce metody są całkiem proste do wdrożenia. Nie chodzi tutaj bowiem o jakieś sztuczki pamięciowe, których się musimy nauczyć, żeby z nich korzystać, ale o zestaw porad jak zmodyfikować nasz sposób podejścia do nauki. Wielokrotne czytanie tekstu, jak również podkreślanie jego fragmentów są najmniej efektywnymi sposobami nauki, a mimo wszystko są stosowane najpowszechniej. Wystarczy jednak dodać do tego testy, fiszki, odpowiednie przerwy w powtórkach czy przeplatanie materiału z innymi przedmiotami, a efektywność przyswajania przez nas wiedzy będzie o wiele lepsza. Książka daje podstawy do zrozumienia zasad, na jakich prawdopodobnie funkcjonuje lepsze zapamiętywanie, przytaczając liczne przykłady doświadczeń i badań przeprowadzonych na studentach. Wiele z opisanych tam technik stosowałem również mniej lub bardziej świadomie już w przeszłości. Jak sugeruje sam autor, różnice w zdobywaniu wiedzy przez uczniów niekoniecznie muszą wynikać z ich różnego potencjału do jej przyswajania, ale z odmiennie dobranych, mniej lub bardziej skutecznych sposobów nauki. Nie mając wiedzy o tym, które sposoby są skuteczne dochodzimy do tego metodą prób i błędów, niekoniecznie kończąc na tych naprawdę efektywnych. Po przeczytaniu tej książki zdałem sobie sprawę, jak to się stało, że już w pierwszej klasie liceum udało mi się przejść do etapu centralnego olimpiady biologicznej, chociaż teoretycznie miałem do ogarnięcia materiał z całych trzech lat. Po prostu stosowałem inne techniki uczenia się (również opisane w omawianym poradniku) niż samo kilkukrotne czytanie tekstów. Rozwiązywałem dużo testów, a czytając starałem się odpowiadać na postawione sobie pytania. Pomimo, że część opisanych w książce faktów była mi znana, to nie znałem wszystkich szczegółów związanych efektywnym wykorzystaniem opisywanych metod. Książka "Włam się do mózgu" zdaje się otwierać przed czytelnikiem całkiem inną rzeczywistość, w której zaczynamy uczyć się świadomie, celowo dobierając i kształtując sposób naszej nauki, aby był jak najbardziej efektywny. Czy da się ją czytać? Sama książka jest porządnie wykonana. Nieco ponad 300 stron treści zostało oprawione w twardą okładkę, wnętrze jest bogato ilustrowane i ciekawie zaprojektowane. Zgodzę się w tym miejscu ze zdaniem autora, że wydanie to nadaje się na prezent. Na marginesach znajdziemy wyróżnione przypisy dodatkowo wyjaśniające pewne zagadnienia. Układ tekstu, ilustracji i wyróżnień przygotowany został bardzo przejrzyście i spójnie, co uprzyjemnia lekturę. Na końcu każdego rozdziału dotyczącego technik nauki znajduje się krótkie, wypunktowane podsumowanie z najważniejszymi wskazówkami. Uważam, że autor odwalił kawał dobrej roboty przetwarzając wiedzę i język nauki na przyswajalny praktycznie dla każdego tekst, który, co więcej jest całkiem wciągający. Przytoczone w książce opisy badań przedstawione zostały przejrzyście, spójnie wyjaśniając zasady działania danej techniki. Autor dzieli się także własnymi doświadczeniami zdobytymi chociażby podczas podjętego wyzwania półrocznej nauki języka szwedzkiego, czy też przygotowań do innych egzaminów (np. na międzynarodowego sędziego piwnego - wbrew pozorom bardzo trudnego). Opisuje on tym samym jak wykorzystywał przekazywaną nam wiedzę w praktyce, towarzyszące mu przy tym odczucia oraz uzyskane efekty. Dzięki wielu, nieraz nieszablonowym porównaniom, skojarzeniom i historiom nie powinniśmy się nudzić podczas lektury tej książki. Autor nie oszczędził także czytelnikom swojego, czasem specyficznego, poczucia humoru. Dla kogo ta książka? Osobiście uważam, że "Włam się do mózgu" to książka dla każdego. Szczególnie jednak polecam ją nauczycielom, uczniom i studentom. Byłoby świetnie, gdyby wiedza przekazywana w tej książce była powszechna wśród nauczycieli, którzy dzieliliby się nią ze swoimi uczniami. Sam żałuję, że nie dane mi było poznać jej wcześniej, najlepiej przed studiami, ale nic straconego, jeszcze niejeden egzamin przede mną :). O tym, że warto zaopatrzyć się w tę książkę może świadczyć ok. 50 tys. egzemplarzy sprzedanych w ciągu kilku dni oraz wiele pozytywnych opinii czytelników. Gdzie kupić? Książkę można kupić jedynie na stronie internetowej wydawnictwa Altenberg założonego przez Radka Kotarskiego. Nie jest ona dostępna w innych księgarniach. Interesujący jest fakt, że ze sprzedaży każdego egzemplarza książki przekazywana jest kwota na jeden posiłek w akcji Pajacyk. Jeszcze w październiku na konto akcji wpłynęło w ten sposób ponad 160 tys zł.
„50-letni pan Janusz z Sosnowca bez większego wysiłku nauczył się mówić biegle w sześciu językach obcych”. „46-letnia Jadwiga osiągnęła mistrzostwo w trzech językach obcych w dwa tygodnie”. „Londyńczycy biorą 32-letniego Marcina za rodowitego Anglika, pomimo że języka angielskiego uczył się tylko miesiąc”. Znasz już na pamięć wszystkie wersje tych absurdalnych reklam, w które wierzą chyba tylko naiwni? Nawet nie zaprzątaj sobie nimi mózgu, odłóż te bajki na bok. Teraz bowiem weźmiemy się za weryfikację tego, jak dalece wymyślną bajką jest książka Radka Kotarskiego pt. „Włam się do mózgu”, która to obiecuje czytelnikom, że dzięki niej będą oni uczyć się szybciej i skuteczniej. Nie tylko języków obcych, ale i wielu innych mniej lub bardziej pożytecznych dziedzin wiedzy. No dobra, od czego więc zacząć? Przede wszystkim, powiedzmy sobie szczerze, Autor nie oferuje nam kolejnej „magicznej” metody, która sprawi, że staniemy się w miesiąc poliglotami, czy znawcami Biblii, cytującymi z pamięci jej dowolnie wybrane fragmenty. Kotarski najzwyczajniej w świecie bierze pod lupę rozmaite metody uczenia się i dogłębnie je analizuje, a nawet wręcz praktykuje na sobie, co całemu temu przedsięwzięciu ma nadać większej wiarygodności. Mało tego, jak twierdzi ten młody szarlatan nauki, osiągnął on dzięki opisywanym metodom spektakularne sukcesy – w pół roku zupełnie od zera ucząc się języka szwedzkiego i zdając z niego certyfikowany egzamin na poziomie średnio-zaawansowanym. Gdyby komuś taki sukces nie wystarczył to dopowiem, że w podobnym stylu i w tym samym czasie uzyskał on dyplom profesjonalnego znawcy piwnych smaków. Magia? Czy zwykłe oszustwo? W końcu nie od dziś wiadomo, że carta non erubescit! Będę szczery: nie magia, nie oszustwo, a czysta nauka! Kotarski odwalił za nas wszystkich kawał dobrej roboty, czytając i analizując setki artykułów oraz książek naukowych, traktujących o rozmaitych procesach jakie zachodzą w naszym umyśle, a które to zachodzą podczas uczenia się. Materiałów naukowych traktujących o różnych metodach – tych prawdopodobnie skutecznych, tych zupełnie nieskutecznych, ale i zapewne tych neutralnych. Całą tę wiedzę Autor poznał, przetworzył i oddał czytelnikom pod postacią zwięzłego podręcznika zwracającego uwagę tylko na sprawy istotne. Istotne, rzecz jasna, z punktu widzenia osoby chcącej się skuteczniej uczyć. A przytaczając dziesiątki badań naukowych, prezentując konkretne efekty owych testów i wyciągniętych z nich wniosków, Kotarski sprawia, że lektura ta jest równie lekka i przyjemna co i (albo: przede wszystkim) pouczająca. Oraz wiarygodna! Mówiąc krótko: „Włam się do mózgu” to wciągająca, rzetelna popularnonaukowa synteza setek badań i dziesiątek lat doświadczeń z zakresu metodologii nauczania. Już sama bibliografia robi ogromne wrażenie! Choć najważniejsza jest oczywiście treść właściwa książki – wskazówki, które podpowiedzą, w jaki sposób zmienić swoje nawyki, by uczyć się szybciej i skuteczniej, by osiągać takie efekty, jakimi pochwalić się może Autor książki. To zestawienie kilku najlepszych w opinii Autora metod, ale i garść innych porad, które mogą okazać się pomocne, czy nawet kluczowe w osiągnięciu na tym polu sukcesu. To wszystko powoduje, że Kotarskiemu należą się głębokie ukłony, gdyż rzeczywiście pozwala on włamać się do naszych mózgów. I, co najważniejsze, pokazuje on, jak zrobić to przy użyciu najlepszego, bo naukowego wytrychu – bez żadnych wspomagaczy, bez żadnych suplementów, bez żadnych sterydów. Po prostu: uczciwie wykorzystując możliwości własnego umysłu. Jeśli natomiast miałbym „Włam się do mózgu” opisać jednym tylko zdaniem to brzmiałoby ono zapewne tak: Już dawno nic tak bardzo mnie nie zmotywowało do pracy nad samym sobą. I, co ważne, skutecznej pracy! Bo teraz już wiem, jak najlepiej to robić… To co zwraca jeszcze uwagę to fakt, że książka jest wydana bardzo estetycznie! Aż chce się ją oglądać (i czytać!). Ale nie zawracajcie sobie tym głowy, po prostu włamujcie się do swoich mózgów.
włamać się do mózgu